Wiedząc, że Carmen jest szczenna, zabraliśmy się za przygotowania do porodu i odchowu szczeniąt. W tym celu przeznaczyliśmy dla Carmen i jej dzieci cały pokój i przystosowaliśmy go do ich potrzeb. Ponieważ to szczeniaki jesienno-zimowe i większość czasu będą spędzały w domu, dokładamy starań, aby miały jak najbardziej urozmaicony placyk zabaw, który zapewni im rozrywkę oraz różnorakie bodźce. Póki co znajduje się tam tylko kojec porodowy, ale namioty, tunele, piłeczki, opony, zabawki, itd. czekają już na odpowiedni wiek jeszcze nie narodzonych Fafelków ;).
5 tydzień ciąży: Maluszki będą socjalizowane, przebywając jeszcze w brzuchu Carmenki. Już od ok. 38 dnia ciąży szczenięta reagują na stymulację dotykową – regularne głaskanie ich mamy po brzuchu. Oprócz wygłaskiwania Carmen zaliczamy długie spacery, ale już bez dzikich szaleństw :).
6 tydzień ciąży za nami. Carmen rośnie (wszerz) w oczach. Niestety ciężko to uchwycić na zdjęciach, bo Carmen to prawdziwa modelka i na widok aparatu wciąga brzuch :). Mimo to wstawiłam parę jej zdjęć z ostatniego tygodnia. W planach mieliśmy wypad nad jezioro, niestety skończyło się „tylko” na wyjeździe na wieś, który Carmen bardzo przypadł do gustu – kaczki, kury, konie, krówki i inne nie spotykane na codzień zwierzątka z pewnością dostarczyły Fafelkom odpowiednich bodźców przez pozytywne odczucia Carmen.
Jakże szybko minął 7 tydzień ciąży. Był to ostatni tydzień urozmaiceń, zatem Carmen odwiedziła mnie w biurze, skąd udałyśmy się na spacer po centrum miasta. Na niej nie zrobiło to specjalnego wrażenia, ale może chociaż na dzieciach? ;). Ponieważ teraz wyraźnie szybciej się męczy, czas w ciągu dnia spędza głównie na spaniu i jedzeniu, z przerwami na spacery ;). Żeby jej czas przed porodem nie był tak monotonny, staramy się nie zapominać o szkoleniu i ćwiczymy choćby najprostsze komendy i tricki :). Nie zapominamy też o codziennym głaskanku Fafelków, którym ewidentnie się to podoba co czuję „gołą ręką” :)
Carmen na 2 dni przed porodem nie dawała po sobie poznać, że już niebawem będzie rodzić (zdjęcie), ale w nocy z niedzieli na poniedziałek była już bardzo niespokojna, więc wiedziałam, że poród nastąpi wkrótce. Akcja zaczęła się w poniedziałek 1 listopada o godzinie 17:45 i przebiegała sprawnie i szybko do godz. 20:40. Na świat przyszło 8 szczeniąt: 4 czarne i 2 czarne podpalane psy oraz 1 dziewczynka czarna i 1 czarna podpalana. Zdjęcia z pierwszego dnia.
Niestety, kolejna noc była dla nas bardzo ciężka. O 4:30 odszedł Turkusowy, czarny piesek ;(. Sekcja zwłok wykazała wadę rozwojową (źle ukształtowane jelito cienkie), co niestety się zdarza.
Reszta szczeniąt ma się bardzo dobrze, wszystkie są ruchliwe, chętnie jedzą i głośno dają o sobie znać ;) Zdjęcia każdego maluszka z osobna.
Od trzeciego do szesnastego dnia życia szczeniąt będziemy codzienie przeprowadzać tzw. wczesną stymulację neurologiczną. Na czym to polega? Jest to 5 prostych ćwiczeń mających na celu wzmocnienie układu krążenia, zwiększenie odporności na stres oraz choroby. Każde z szczeniąt przechodzi serię 3-5 sekundowych ćwiczeń, na które składa się: stymulacja dotykowa, zmiana pozycji (do pionu, do poziomu i do góry nogami) oraz stymulacja termiczna (szczenię kładziemy na wilgotny, zimny ręcznik). Kilka zdjęć z stymulacji.
Szczenięta mają za sobą pierwszy tydzień. Widocznie urosły, zrobiły się głośniejsze i szybsze w pełzaniu ;)
Fafelki skończyły 2 tygodnie. Rosną, przybierają na wadze, ale co najważniejsze zaczynają już chodzić i otwierać oczka :D
Maluszki skończyły już 3 tygodnie. W minionym tygodniu całkowicie pootwierały oczka, nauczyły się stabilnie chodzić i wyrzynają im się ząbki. Zaczęły się już pierwsze psie zabawy oraz „spacery” poza kojec. Ponieważ zakończył się etap wczesnej stymulacji neurologicznej, teraz dostarczamy Fafelkom innych atrakcji, jak np. chodzenie po różnych podłożach, wkładanie łapek pod strumień wody z kranu, nie wspominając o pieszczeniu i wygłaskiwaniu przez osoby w różnym wieku.
Fafelki skończyły już czwarty tydzień! Toż to prawie miesiąc dreptania po tym świecie. Zaczęły już jeść samodzielnie (karmę puppy starter), już prawie wszystkie mleczne ząbki im się wyrżnęły a co za tym idzie wzrosła chęć gryzienia wszystkiego czego się da łącznie z rodzeństwem ;). Miniony tydzień był dla szczeniaczków równieź wyjątkowo obfity w bodźce akustyczne. Oprócz codziennych audycji radiowych, dźwięków odkurzacza, suszarki do włosów i innych przyrządów AGD Maluszki miały okazję posłuchać jak na żywo brzmi wiertarka, co ich bynajmniej nie wzruszyło :). W odwiedzinach byli u nich również Tatuś Jamal i pierwsi przyszli właściciele. Jednym słowem tydzień pełen atrakcji.
Małe Fafelki wcale nie są już takie małe! Piąty tydzień minął strasznie szybko, głównie na zabawach. Oprócz zabaw, maluszki były pierwszy raz na dworze, korzystając z przyjaznych temperatur. Śnieg bardzo im się spodobał ;) W odwiedzinach były u nas dzieci, ich rodzice, ciocie, babcie itd., co Fafelkom niezmiernie przypadło do gustu – z tych spotkań można by wywnioskować, że zabawa z ludźmi jest dla nich większą frajdą niż zabawa ze sobą.
Szczeniaczki skończyły już szósty tydzień. Bardzo dzielnie zniosły pierwsze szczepienie i kolejne odrobaczanie. Odbyły również pierwszą podróż samochodem, która nie sprawiła im najmniejszego problemu. Zabawom na śniegu pewnie nie było by końca, gdyby nie mrozy które do nas zawitały i skracają czas wychodzenia na dwór. Maluszki odwiedziły tatusia Jamala i ciocię Małą, która pozwalała im na prawie wszystko ;).
Kolejny pełen atrakcji tydzień za nami. W odwiedziny przyjechała do nas „ciocia” Julka, która mogłaby być śmiało nazwana matką chrzestną, gdyż przy porodzie asystowała mi telefonicznie i cały czas bacznie śledzi postępy Fafelków. Nie będę opisywać jak udała się jej wizyta, lepiej sami przeczytajcie jak to opisała Julka: kliknij.
17.12. odbyła się kontrola miotu przeprowadzona przez kierowniczkę sekcji psów molosowatych, sędzinę międzynarodową panią Joannę Kiełkiewicz. Maluchy dzielnie zniosły tatuowanie oraz zachwyciły swoim zachowaniem i urodą ;) A tak zostały opisane: Protokół Kontroli Miotu.